Opinie o wystawie stałej
List Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego skierowany do Michała Niezabitowskiego, Dyrektora MHK
Z satysfakcją i zainteresowaniem przyjąłem informację o przygotowywaniu wystawy poświęconej życiu mieszkańców Krakowa podczas okupacji niemieckiej. Od dziś, dzięki Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa, zainteresowane osoby, a takich, jestem pewien, nie zabraknie, będą mogły zagłębić się w czas miniony, czas okrutny, ale także – czas codziennego życia, które mimo wszystko toczyło się w okupowanym Krakowie. Prowadzeni przez autorów tej wyjątkowej wystawy, przejdziemy przez kolejne wojenne lata życia miasta od dnia jego zajęcia przez nazistów do wkroczenia Armii Czerwonej. Z racji miejsca, w jakim znajduje się oddział Muzeum, szczególne znaczenie zyskała część ekspozycji poświęcona Oskarowi Schindlerowi, właścicielowi Emailwarenfabrik, którego godnym pamięci poczynaniom tak wielu Żydów zawdzięczało ocalenie.
Nowoczesny, korzystający z najnowszych trendów w muzealnictwie scenariusz wystawy, pozwoli przez chwilę dotknąć tamtej, szczęśliwie obcej dzisiejszym czasom rzeczywistości, nie pozostawiając nikogo obojętnym na ludzkie doświadczenia sprzed 70 lat. Jestem przekonany, że otwarta dziś wystawa stanie się kolejnym, bardzo ważnym punktem na historycznej i kulturalnej mapie nie tylko Krakowa, ale również tej części Europy, dla której trudne lata II wojny światowej stanowią ważny element tożsamości historycznej.
Korzystając z okazji, pragnę złożyć na ręce Pana Dyrektora serdeczne gratulacje dla wszystkich pracowników Muzeum, a szczególnie dla zespołu Oddziału Fabryka Schindlera i życzyć dalszych sukcesów w pełnej wyzwań pracy współczesnego muzealnika.
Nowoczesny, korzystający z najnowszych trendów w muzealnictwie scenariusz wystawy, pozwoli przez chwilę dotknąć tamtej, szczęśliwie obcej dzisiejszym czasom rzeczywistości, nie pozostawiając nikogo obojętnym na ludzkie doświadczenia sprzed 70 lat. Jestem przekonany, że otwarta dziś wystawa stanie się kolejnym, bardzo ważnym punktem na historycznej i kulturalnej mapie nie tylko Krakowa, ale również tej części Europy, dla której trudne lata II wojny światowej stanowią ważny element tożsamości historycznej.
Korzystając z okazji, pragnę złożyć na ręce Pana Dyrektora serdeczne gratulacje dla wszystkich pracowników Muzeum, a szczególnie dla zespołu Oddziału Fabryka Schindlera i życzyć dalszych sukcesów w pełnej wyzwań pracy współczesnego muzealnika.
Z up. Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego
Sekretarz Stanu
Piotr Żuchowski
List Konsula Generalnego USA w Krakowie, Pana Allena Greenberga i jego Małżonki, skierowany do dr Edyty Gawron, współautorki scenariusza wystawy Kraków - czas okupacji 1939-1945
Dear Dr. Gawron,
Thank you very much for the fantastic tour of the permanent Exhibition at Schindler's Factory Museum last week.
My wife and I, along with all the other participants of the opening ceremony, appreciated you and your colleague's efforts in making the most difficult time in Krakow's history come alive for the future generations.
The successful collaborations of curators, historians, and artists truly made this exhibition unique by integrating the war time experience of the city residents, both Jewish and Polish, in various aspects of their lives. It was especially memorable for us to walk through the exhibition with Schindler's survivors. It is beyond our imagination what kind of memories and thoughts were going through in their minds revisiting the space, where once was their sole hope to survive.
Your tour was full of profound knowledge and professional enthusiasm, which will remain in our hearts forever. Thank you very much again for the excellent work.
Haruko and Allen Greenberg
Thank you very much for the fantastic tour of the permanent Exhibition at Schindler's Factory Museum last week.
My wife and I, along with all the other participants of the opening ceremony, appreciated you and your colleague's efforts in making the most difficult time in Krakow's history come alive for the future generations.
The successful collaborations of curators, historians, and artists truly made this exhibition unique by integrating the war time experience of the city residents, both Jewish and Polish, in various aspects of their lives. It was especially memorable for us to walk through the exhibition with Schindler's survivors. It is beyond our imagination what kind of memories and thoughts were going through in their minds revisiting the space, where once was their sole hope to survive.
Your tour was full of profound knowledge and professional enthusiasm, which will remain in our hearts forever. Thank you very much again for the excellent work.
Haruko and Allen Greenberg
Wpis do Księgi Pamiątkowej Cass Warner Sperling – reżyserka i producentka filmowa, wnuczka założyciela jednej z najsłynniejszych wytwórni filmowych na świecie Warner Bros. Założycielka wytwórni Warner Sisters, autorka książki i filmu The Brothers Warner.
November 16th 2010
I was very moved by this exhibit. It put me in the history as if I was living it. May this act as a reminder to us all, and help prevent any thing like this ever happening again.
Thanks for creating this!
Cass Warner Sperling
I was very moved by this exhibit. It put me in the history as if I was living it. May this act as a reminder to us all, and help prevent any thing like this ever happening again.
Thanks for creating this!
Cass Warner Sperling
Wpis do Księgi Pamiątkowej Martin Kaufman - Museum of London, Head of Development
I come from another great museum which tells of heroism and overcoming bad situations – the Museum of harden – but I never been so involved in such an amazing example of historic story-telling. Whether trough testimony of witnesses, the ever-changing sounds, the beautiful design – and the constant demands on each visitor to imagine how he or she – or you and I – would – would have acted, your exhibition is truly a ground-breaking example of the best in 21st century museum. And the highlight for me was the 1,200 names of Schindler’s list surrounded by what I imagine are 1,200 pots and pans that helped save them. Magnificent! Congratulation.
Martin Kaufman
Martin Kaufman
Gazeta Wyborcza, 25.06.2010 -"Nowe Muzeum w Krakowie. W potrzasku wojny." Dorota Jarecka
"Jesteśmy w samym centrum tego, co historycy nazywają "kulturą posttraumatyczną". To muzeum to próba poczucia rany na własnej skórze, wejścia w sytuację tych, którzy cierpieli, bali się, czuli upokorzenie.
To drugie, po Muzeum Powstania Warszawskiego, narracyjne muzeum historyczne w Polsce. Interaktywne i multimedialne - operuje muzyką, instalacją plastyczną, dźwiękiem, filmem. Działa na wyobraźnię. Po obejrzeniu tej ekspozycji wiem na pewno, że nie zapomnę już daty aresztowania profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego ani daty likwidacji krakowskiego getta. Wiem, jak wyglądał tramwaj jeżdżący po Krakowie w czasie okupacji i że siedziba Towarzystwa Ubezpieczeniowego "Feniks", jedyna nowoczesna kamienica przy krakowskim rynku, została przebudowana przez nazistów w 1941 r.
Jednocześnie mam wrażenie, że ktoś potraktował mnie jak dziecko. W spacerze przez wystawę biorą udział głównie emocje. Wychodzę stamtąd z poczuciem, że uczestniczyłam w II wojnie światowej i dobrze, że już się skończyła. (...)
Muzeum w Fabryce Emalii, podobnie jak otwarte w 2004 r. warszawskie Muzeum Powstania Warszawskiego, przeprowadza jakby atak na zmysły. Działa na skojarzenia emocjonalne, operuje silniej obrazem niż słowem. Stąd w miejscu, gdzie mowa o Sonderaktion Krakau, czyli pojmaniu profesorów UJ w listopadzie 1939 r., najpierw dźwiękowa, a potem jeszcze filmowa rekonstrukcja wydarzeń. Stąd szczęk łańcucha i krzyk kobiecy w miejscu opowiadającym o więzieniu w Wiśniczu oraz cela więzienna, z której dochodzą szepty uwięzionych. Stąd śpiew żydowskiej modlitwy w sali getta, gdzie zadbano także o to, by ściana ekspozycyjna imitowała kształt rzeczywistego muru krakowskiej dzielnicy zamkniętej.
To wszystko jest wykonane z wielkim staraniem. Dzięki nagromadzeniu dźwięków, obrazów dokumentalnych oraz filmowych rekonstrukcji, materiałów imitujących prawdziwe albo prawdziwych, jak np. żwir rozsypany na podłodze sali obozu koncentracyjnym w Płaszowie, narracja tego muzeum jest niebywale gęsta. (...)
To drugie, po Muzeum Powstania Warszawskiego, narracyjne muzeum historyczne w Polsce. Interaktywne i multimedialne - operuje muzyką, instalacją plastyczną, dźwiękiem, filmem. Działa na wyobraźnię. Po obejrzeniu tej ekspozycji wiem na pewno, że nie zapomnę już daty aresztowania profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego ani daty likwidacji krakowskiego getta. Wiem, jak wyglądał tramwaj jeżdżący po Krakowie w czasie okupacji i że siedziba Towarzystwa Ubezpieczeniowego "Feniks", jedyna nowoczesna kamienica przy krakowskim rynku, została przebudowana przez nazistów w 1941 r.
Jednocześnie mam wrażenie, że ktoś potraktował mnie jak dziecko. W spacerze przez wystawę biorą udział głównie emocje. Wychodzę stamtąd z poczuciem, że uczestniczyłam w II wojnie światowej i dobrze, że już się skończyła. (...)
Muzeum w Fabryce Emalii, podobnie jak otwarte w 2004 r. warszawskie Muzeum Powstania Warszawskiego, przeprowadza jakby atak na zmysły. Działa na skojarzenia emocjonalne, operuje silniej obrazem niż słowem. Stąd w miejscu, gdzie mowa o Sonderaktion Krakau, czyli pojmaniu profesorów UJ w listopadzie 1939 r., najpierw dźwiękowa, a potem jeszcze filmowa rekonstrukcja wydarzeń. Stąd szczęk łańcucha i krzyk kobiecy w miejscu opowiadającym o więzieniu w Wiśniczu oraz cela więzienna, z której dochodzą szepty uwięzionych. Stąd śpiew żydowskiej modlitwy w sali getta, gdzie zadbano także o to, by ściana ekspozycyjna imitowała kształt rzeczywistego muru krakowskiej dzielnicy zamkniętej.
To wszystko jest wykonane z wielkim staraniem. Dzięki nagromadzeniu dźwięków, obrazów dokumentalnych oraz filmowych rekonstrukcji, materiałów imitujących prawdziwe albo prawdziwych, jak np. żwir rozsypany na podłodze sali obozu koncentracyjnym w Płaszowie, narracja tego muzeum jest niebywale gęsta. (...)
Gazeta Wyborcza 13.06.2010 - "Obok tej wystawy nie da się przejść obojętnie" Bartosz Piłat
"Pracownicy Muzeum Historycznego miasta Krakowa mogą być z siebie dumni. Na ul. Lipowej 4 stworzyli jedną z najlepszych ekspozycji w Polsce. Kraków - czas okupacji 1939-1945 jest daleki od pouczania, ale po wystawie nie da się przejść obojętnie.
Jeśli chcesz znaleźć wśród 28 sal najnowszego dziecka MHK, czyli wystawy Czas okupacji na Zabłociu, tę jedną najbardziej reprezentatywną, to może nią być ta z numerem 21. Przedstawia obóz pracy Płaszów. Jest to jedno z najmocniejszych miejsc w muzeum Fabryka Emalia Oskara Schindlera. Oglądamy w niej film pokazujący działający jeszcze Płaszów nagrany przez członków AK. Stoimy na podłodze z wysypanego białego żwiru. Na ścianie zdjęcie obozu z opisem. Pośrodku sali symboliczny wózek kopalniany przesłonięty szkłem. Na suficie fotografia - jakby odbicie lustrzane podłogi - pokazująca słynną drogę z macew. (…)
To muzeum dosłownie dla każdego. Zadowolony z wizyty będzie zarówno profesor historii, uczeń liceum, jak i pierwszej klasy podstawówki. Każdy z nich może też przejść przez wystawę w dowolnym tempie. Jeśli po prostu będzie szedł, niezbyt dokładnie czytając opisy, wyjdzie z muzeum po godzinie zadowolony z lekcji historii o Krakowie. Gdy zaś ktoś postanowi - nie znając wcześniej Krakowa - przyglądać się każdemu eksponatowi i opisowi, wizyta w muzeum może się zamienić w wielodniową sesję. W jeden dzień całego muzeum w ten sposób nie da się bowiem obejrzeć. (…)
MHK przygotowało też najlepszą jak dotąd pamiątkę muzealną: stalowe emaliowane kubeczki. Ich uroda i symbolika sprawią zapewne, że staną na dziesiątkach tysięcy półek w domach turystów. Czas okupacji niemal pod każdym względem przeniósł krakowskie muzealnictwo o kilka dekad do przodu."
Jeśli chcesz znaleźć wśród 28 sal najnowszego dziecka MHK, czyli wystawy Czas okupacji na Zabłociu, tę jedną najbardziej reprezentatywną, to może nią być ta z numerem 21. Przedstawia obóz pracy Płaszów. Jest to jedno z najmocniejszych miejsc w muzeum Fabryka Emalia Oskara Schindlera. Oglądamy w niej film pokazujący działający jeszcze Płaszów nagrany przez członków AK. Stoimy na podłodze z wysypanego białego żwiru. Na ścianie zdjęcie obozu z opisem. Pośrodku sali symboliczny wózek kopalniany przesłonięty szkłem. Na suficie fotografia - jakby odbicie lustrzane podłogi - pokazująca słynną drogę z macew. (…)
To muzeum dosłownie dla każdego. Zadowolony z wizyty będzie zarówno profesor historii, uczeń liceum, jak i pierwszej klasy podstawówki. Każdy z nich może też przejść przez wystawę w dowolnym tempie. Jeśli po prostu będzie szedł, niezbyt dokładnie czytając opisy, wyjdzie z muzeum po godzinie zadowolony z lekcji historii o Krakowie. Gdy zaś ktoś postanowi - nie znając wcześniej Krakowa - przyglądać się każdemu eksponatowi i opisowi, wizyta w muzeum może się zamienić w wielodniową sesję. W jeden dzień całego muzeum w ten sposób nie da się bowiem obejrzeć. (…)
MHK przygotowało też najlepszą jak dotąd pamiątkę muzealną: stalowe emaliowane kubeczki. Ich uroda i symbolika sprawią zapewne, że staną na dziesiątkach tysięcy półek w domach turystów. Czas okupacji niemal pod każdym względem przeniósł krakowskie muzealnictwo o kilka dekad do przodu."
Dziennik Polski 11.06.2010 - "Rotunda dla uratowanych" Łukasz Gazur
"Otwarta wczoraj w Fabryce Schindlera na krakowskim Zabłociu (przy ul. Lipowej 4) wystawa Kraków - czas okupacji 1939 - 1945 to wyprawa w czasy wojny, oparta na emocjach i multimediach.
Przez tę wystawę, stworzoną pod kuratorskim okiem Moniki Bednarek, prowadzą nas słowa symbol i metafora. Rzadko trafiamy na zdania rzucane wprost, raczej mamy do czynienia z sugestią. Znakiem przedwojennej normalności jest fotograficzne atelier, pokazujące mieszkańców Krakowa czasów II Rzeczpospolitej; symbolem nowych porządków są obwieszczenia niemieckiego okupanta i tramwaj z napisem Używanie przez Żydów wzbronione. Cała ekspozycja to historia wojny, zrymowana z czarno-białych zdjęć z widokami miasta, plakatów propagandowych czy filmów. A wszystko rozgrywa się gdzieś pomiędzy krakowską ulicą, na której życie codzienne spotykało okupacyjny terror, a prywatnym mieszkaniem. Wojna odbija się w zwykłych przedmiotach - schowanych w szufladzie konspiracyjnych wydawnictwach, zrabowanych srebrach."
Przez tę wystawę, stworzoną pod kuratorskim okiem Moniki Bednarek, prowadzą nas słowa symbol i metafora. Rzadko trafiamy na zdania rzucane wprost, raczej mamy do czynienia z sugestią. Znakiem przedwojennej normalności jest fotograficzne atelier, pokazujące mieszkańców Krakowa czasów II Rzeczpospolitej; symbolem nowych porządków są obwieszczenia niemieckiego okupanta i tramwaj z napisem Używanie przez Żydów wzbronione. Cała ekspozycja to historia wojny, zrymowana z czarno-białych zdjęć z widokami miasta, plakatów propagandowych czy filmów. A wszystko rozgrywa się gdzieś pomiędzy krakowską ulicą, na której życie codzienne spotykało okupacyjny terror, a prywatnym mieszkaniem. Wojna odbija się w zwykłych przedmiotach - schowanych w szufladzie konspiracyjnych wydawnictwach, zrabowanych srebrach."
New York Times / International Herald Tribune 15.07.2010 - "Wojenne historie Krakowa w nowym muzeum" Ruth Ellen Gruber
Tłum. Katarzyna Kasińska
Fabryka Schindlera - formalnie oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa - to "muzeum okupacji, które ukazuje wojenne doświadczenie Krakowa i stanowi kontekst dla wszystkich związanych z tym opowieści - o krakowskich Żydach, o Oskarze Schindlerze, o krakowianach, o niemieckich okupantach". To słowa doktor historii Edyty Gawron, która uczestniczyła w pracach zespołu realizującego koncepcję muzeum.
- Takie muzeum było potrzebne - uważa dr Gawron. - Ludzie odwiedzają Auschwitz, ale nie mają pojęcia, jak wyglądało w tych czasach życie tu, w Krakowie.
Zwiedzający wsiądzie tu do tramwaju, jaki jeździł po mieście w czasie wojny, by z jego okien obserwować zarejestrowany na materiałach filmowych z epoki ruch uliczny w okupowanym Krakowie - przechodniów, żołnierzy, łapanki. Zajrzy do ciasnych mieszkań i kryjówek członków podziemnego ruchu oporu. Przeczyta obwieszczenia na plakatach, informujące o wszelkich możliwych wydarzeniach - od występów cyrkowców po egzekucje.
Niczym labirynt, trasa zwiedzania prowadzi nas przez sekcje wystawowe skoncentrowane wokół historycznych wydarzeń, konkretnych zagadnień czy przeżyć jednostek. Przez cały czas towarzyszą nam relacje świadków tamtych dni, rozmowy z ludźmi. Wybory, których musieli oni dokonywać, żeby przetrwać, również składają się na tę wojenną opowieść: w muzeum nie zabrakło sekcji poświęconych kolaboracji i zdradzie. Efekty dźwiękowe, od muzyki po odtworzone audycje radiowe i codzienny hałas uliczny, wzmagają wrażenia wywołane w zwiedzających przez eksponaty wizualne. (...)
- Fabryka Schindlera długo czekała na okazanie jej zainteresowania, na jakie zasługuje - mówi Kirshenblatt-Gimblett. - Twórcy muzeum mieli wybór: albo poświęcić je Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata, czyli Aryjczykom takim, jak Schindler, którzy ratowali Żydów w czasie Holocaustu - albo skupić się na losie krakowskich Żydów w czasie wojny. Nie zrobili ani jednego, ani drugiego. Znaleźli za to sposób, by opowiedzieć historię będącą jedną całością. Nie jest to ani historia okupacji, w której Żydom poświęcono niewiele uwagi, ani historia Żydów, w której zmarginalizowana została okupacja. Opowieść o tym, jak Oskar Schindler ratował zatrudnionych w swoim zakładzie pracowników narodowości żydowskiej, wpisuje się w taki właśnie szerszy obraz.
Fabryka Schindlera - formalnie oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa - to "muzeum okupacji, które ukazuje wojenne doświadczenie Krakowa i stanowi kontekst dla wszystkich związanych z tym opowieści - o krakowskich Żydach, o Oskarze Schindlerze, o krakowianach, o niemieckich okupantach". To słowa doktor historii Edyty Gawron, która uczestniczyła w pracach zespołu realizującego koncepcję muzeum.
- Takie muzeum było potrzebne - uważa dr Gawron. - Ludzie odwiedzają Auschwitz, ale nie mają pojęcia, jak wyglądało w tych czasach życie tu, w Krakowie.
Zwiedzający wsiądzie tu do tramwaju, jaki jeździł po mieście w czasie wojny, by z jego okien obserwować zarejestrowany na materiałach filmowych z epoki ruch uliczny w okupowanym Krakowie - przechodniów, żołnierzy, łapanki. Zajrzy do ciasnych mieszkań i kryjówek członków podziemnego ruchu oporu. Przeczyta obwieszczenia na plakatach, informujące o wszelkich możliwych wydarzeniach - od występów cyrkowców po egzekucje.
Niczym labirynt, trasa zwiedzania prowadzi nas przez sekcje wystawowe skoncentrowane wokół historycznych wydarzeń, konkretnych zagadnień czy przeżyć jednostek. Przez cały czas towarzyszą nam relacje świadków tamtych dni, rozmowy z ludźmi. Wybory, których musieli oni dokonywać, żeby przetrwać, również składają się na tę wojenną opowieść: w muzeum nie zabrakło sekcji poświęconych kolaboracji i zdradzie. Efekty dźwiękowe, od muzyki po odtworzone audycje radiowe i codzienny hałas uliczny, wzmagają wrażenia wywołane w zwiedzających przez eksponaty wizualne. (...)
- Fabryka Schindlera długo czekała na okazanie jej zainteresowania, na jakie zasługuje - mówi Kirshenblatt-Gimblett. - Twórcy muzeum mieli wybór: albo poświęcić je Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata, czyli Aryjczykom takim, jak Schindler, którzy ratowali Żydów w czasie Holocaustu - albo skupić się na losie krakowskich Żydów w czasie wojny. Nie zrobili ani jednego, ani drugiego. Znaleźli za to sposób, by opowiedzieć historię będącą jedną całością. Nie jest to ani historia okupacji, w której Żydom poświęcono niewiele uwagi, ani historia Żydów, w której zmarginalizowana została okupacja. Opowieść o tym, jak Oskar Schindler ratował zatrudnionych w swoim zakładzie pracowników narodowości żydowskiej, wpisuje się w taki właśnie szerszy obraz.